A więc najpierw może przedstawię Wam dzisiejszych, głównych bohaterów:
Jak widać są to dwa płyny micelarne. Płyn Ziaji jest skierowany do posiadaczy skóry wrażliwej, a płyn Bourjois nawet nie wiem, bo opakowanie nie jest po polsku. Ale przejdźmy do rzeczy.
Od długiego czasu byłam absolutną zwolenniczką płynu Bourjois- cena jest ok, świetnie zmywał mój makijaż. W zasadzie to jedyny kosmetyk do cery jaki używałam. (tak tak, wciąż istnieje ktoś kto żyje bez kremów, toników, żeli itp ;)) Aż pewnego dnia, kiedy poszłam do Rossmana w potrzebie, ponieważ skończyłam właśnie opakowanie mojego płynu, coś we mnie wstąpiło. Postanowiłam zamiast mojego ulubionego kosmetyku kupić ten Ziaji. Bo tańszy, a mój portfel to typowy portfel nastolatki...zazwyczaj pusty. I to był błąd. Jest wyraźnie napisane "dla skóry wrażliwej", a oczy mnie po nim tak pieką, że mam wrażenie, że zaraz mi wypłyną. Z makijażem też u mnie radzi sobie topornie.
A Wy macie jakieś doświadczenia z tymi produktami? Jestem ciekawa, czy tylko u mnie płyn Ziaji wywołał taką reakcję. A może polecacie jakieś inne płyny micelarne?
No comments:
Post a Comment