Tuesday, October 30, 2012

Pudry

Obiecałam Wam outfity w weekendy, ale nie przewidziałam pewnego problemu- zima zaskoczyła mnie jak co roku kierowców. Moja zimowa garderoba "leży i kwiczy". Posiadam jedną parę zimowych butów, którymi są najprostsze, czarne kozaki. Jak pozbieram fundusze na poszerzenie garderoby, to na pewno wrzucę outfity :)


A dziś znów o kosmetykach. Tym razem będę pisać o dwóch pudrach. *fanfary* oto one:






Pudru Inglota używałam chyba od zawsze. Nie dlatego, że jest taki świetny. On po prostu jest niesamowicie wydajny. Niestety chciałam go jednak jak najszybciej zużyć. Mam cerę mieszaną i oczekiwałam od niego matowienia. Najpierw używałam dołączonej do niego gąbeczki i myślałam, że to może jej wina. Kupiłam pędzel, ale niestety niewiele to zmieniło. Puder nie matowił na tyle na ile chciałam, a po 2-3 godzinach nie było po nim śladu. Puder ten także nie jest kryjący.
Myślę, że dla osób z cerą normalną będzie dobrym wykończeniem makijażu, ale dla osób z cerą tłustą lub mieszaną- zdecydowanie nie.











Po skończeniu pudru Inglota nie chciałam znów kupić czegoś, co nie będzie mi odpowiadać. Czytałam recenzje, szukałam w internetowych sklepach. Jednak na nic się to zdało, ponieważ kupiłam puder z Sephory zupełnie nieplanowanie. Był na wyprzedaży za 15zł- kto by mu odmówił?;) I jestem z tego zakupu bardzo zadowolona. puder fajnie matuje, a jak na taką cenę to zupełnie nie ma co mu zarzucić. Do pudru nie dodano jednak aplikatora, ale że ja używam pędzla to dla mnie to bez znaczenia. Polecam :)




Wednesday, October 24, 2012

Szlakiem czekolady


Dziś, jako wielka miłośniczka czekolady, postanowiłam zrobić dla Was czekoladowy przewodnik po Krakowie :) Miejsca, które opisałam poniżej sama odwiedziłam przynajmniej raz i każde z nich czymś mnie ujęło.

Karmello

Adres: Plac Wszystkich Św. 11, Floriańska 38

W Karmello można kupić praktycznie wszystko. Czekoladki na wagę, owoce w czekoladzie, trufle, czekoladowe dropsy, oraz czekoladę w tabliczkach na wagę w różnych kolorach i z różnymi dodatkami. Można samemu skomponować pudełko czekoladek, a wierzcie mi, jest w czym wybierać. Można również napić się gorącej czekolady- jest gęsta i pyszna, jeśli tylko ktoś lubi te nieco mniej słodkie. Poza tym dostępne tam są także kawy i smoothies. W Karmello ceny są bardzo korzystne jak na takie pyszności. Zdecydowanie polecam, czekoladki z Karmello to mój ulubiony sposób na zły dzień :)


Sunday, October 21, 2012

21.10 outfit


W piątek i sobotę szalałam na koncertach początkujących zespołów rockowych z Krakowa i okolic. Po weekendowych, mniej lub bardziej rockowych outfitach, dziś miałam ochotę na coś zupełnie innego. Ulubione, najwygodniejsze ubrania. Jak widać lub nie, nawet nie mam żadnego makijażu. Cały outfit oprócz butów pochodzi z mojego ulubionego sh. Buty za to pożyczyłam od mamy (bez jej wiedzy :D). Oczywiście wieczorem było mi w takim ubraniu niesamowicie zimno i musiałam ratować się bluzą mojego chłopaka, w której wyglądałam mniej więcej jak dres w worku na ziemniaki :D




Wednesday, October 17, 2012

Kto oglądał mecz- ręka w górę!


Bo ja nie. A przynajmniej nie cały.

Czy remis to dobry wynik?
Nie jestem znawcą piłki. Z trudem, po wielu próbach tłumaczenia, przyswoiłam, czym w ogóle jest spalony. Ale jedno wiem- remis to nie jest dobry wynik. Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Nie ma się czym zachwycać. Ale media i większość ludzi z remisu i tak zrobi "prawie wygraną". Bo Anglia to taka "wielka drużyna" w porównaniu z polską... I może mają rację, może polska drużyna nie jest dobra. Ale w jakim stopniu jest to wina ich zdolności, a w jakim nastawienia..?
Sądzę, że po zdobyciu gola Polacy czuli się usatysfakcjonowani. Być może sami mają w głowie już wbite, że są słabszą drużyną, niż ta angielska. Niż większość drużyn. Że po prostu są beznadziejni. A jaka jest prawda? Uważam, że nawet ja-totalna łamaga i kaleka jeśli chodzi o sport- byłabym w stanie nauczyć się świetnie grać w piłkę. Gdybym tylko chciała. Mogę wszystko, jeśli tylko chcę. I Polska drużyna też by mogła. Gdyby tylko miała mentalność zwycięzcy. Mentalność, która nie pozwala zadowolić się żadnym półśrodkiem. Niczym, oprócz zwycięstwa.  
Remis zawsze będzie remisem. Prawie-wygrana nie istnieje.


P.S. Postaram się, aby blog był prowadzony regularnie- w weekend będę wrzucać outfit, a w tygodniu teksty, inspiracje i inne posty :)





Monday, October 15, 2012

Dlaczego ja, czyli kryzys blogerki



Dlaczego ja w ogóle piszę o płynach micelarnych? Dlaczego prowadzę bloga o modzie?
Patrząc na wszystkie szafiarki jasno widzę obraz milutkiej, uśmiechniętej dziewczyny ubranej zgodnie z trendami. Konformistycznie, jak wszystkie inne blogerki. Wszystkie inne blogerki chcące zdobyć sławę Jessici Mercedes, chcące jak ona latać na NY Fashion Week, chcące jak Maffashion dostawać ciuchy od BlackMilka. Karmelowe torby, burgund i Lana Del Rey w swetrze z angory.

Ale nie zrobicie kariery wrzucając zdjęcia stylizacji, które niczym się nie róznią od tych, które wrzuca tysiąc innych blogerek. Nie zrobicie kariery zdjęciami robionymi telefonem z aparatem 2.0. Tak samo nie zrobicie kariery, jeśli oprócz zdjęć nie będzie ciekawej treści. A już na pewno nie "dając dupy" za darmową parę jeansów. (Ogólnie polecam Wam wywiad www.kominek.in/2012/10/moje-opus-magnum-rozmowa-z-kominkiem Jeśli nie słyszeliście jeszcze o Kominku, to polecam nadrobić, ja osobiście bardzo lubię czytać jego teksty.)

I nie, nie miałabym nic przeciwko dostawaniu ubrań za darmo- ba! Żeby mi płacono za zrobienie sobie w nim zdjęcia. Chętnie poleciałabym na NY Fashion Week. W ogóle chętnie poleciałabym gdziekolwiek, bo nigdy nie miałam okazji lecieć samolotem. Nie stać mnie na to. Jednak wrzucanie zdjęć "ałtfitów" i pisanie pustych tekstów o płynach micelarnych to nie moja droga. Oczywiście notki o babskich sprawach i zdjęcia tego jak się ubieram wciąż będą się na blogu pojawiać, ale myślę, że wzbogacę go o posty z tekstami. Chcę, żeby prowadzenie bloga sprawiało mi przyjemność i chcę, żeby był bardziej "mój".







Friday, October 12, 2012

Płyny micelarne

Na początku może napiszę, że nie znam się na kosmetykach. Wybierając je najczęściej kieruję się wyglądem opakowania. Do stworzenia dzisiejszego posta "natchnęły" mnie moje ostatnie przejścia z poniższymi produktami.
A więc najpierw może przedstawię Wam dzisiejszych, głównych bohaterów:


Sunday, October 7, 2012

07.10

Na początku trochę o ubraniach. Spodnie kupiłam na przecenie za 50zł. Jakimś cudem zmieściłam się w ostatnią parę w rozmiarze 32.Torbę kupiłam na chłopięcym dziale H&M dobrych parę lat temu i wciąż świetnie mi służy.
Od paru dni miałam ochotę na gorącą, gęstą czekoladę do picia. Dziś kupiłam gorącą czekoladę w Starbucks i niestety się zawiodłam. Zamówiłam Classic Hot Chocolate, która moim zdaniem smakowała tak samo, jak te, które możemy kupić w automatach. Czy ktoś z Was próbował kiedyś drugiej dostępnej w Starbucks gorącej czekolady-Signature Hot Chocolate i czy jest gęstsza? Gdzie w Krakowie polecacie gorącą czekoladę?:)




Tuesday, October 2, 2012

Przeglądałam dziś stronę net-a-porter, efektem czego jest dzisiejszy post. Nie chcę robić podsumowania trendów na ten sezon, bo chyba każdy widzi co jest modne. Buty, które widzicie poniżej chętnie sama bym przygarnęła do siebie i nosiła :) Ameryki nie odkryłam, jak widać rządzą balerinki i biker bootsy, których niestety nie posiadam. Zbieram na jakieś właśnie pieniądze, więc może w najbliższym czasie wrzucę posta z rzeczami do sprzedania :)

Giuseppe Zanotti